Jestem w Birmie!!!
Udalo sie zalatwic wize ( o dziwo poszlo jak z platka ) i dotarlem do Birmy.Kraj ten chyba nie tylko dla mnie jest totalna zagadka.zupelnie nie widzialem czego sie tu spodziewac.telefoni komorkowej tu niema.kafejka internetowa jest jedna,ale jest.dlatego tez mozecie dalej sledzic moje zmagania.
po przylocie do Yangon pojechalem ogarnac kolejny bilet samolotowy nad jezioro Inle.po kilku godzinach placac 94$ juz go mialem i wracam na lotnisko, aby dostac sie do miejsca pierwszego przystanku w Myanmar( aktualna nazwa kraju ).
Pozdrawiam,