Witka.
wczoraj dotarlismy wraz z moimi przyjaciolmi ( Javier z Hiszpanii oraz Katii z Francji ) do miasta o nazwie Mandalay.duze Birmanskie miasto.pelno tu Chinczykow i Hindusow co sprawia, ze jest syf.te narodowosci maja to we krwi.trudno.co zrobic.traktujemy to miasto jako miejsce wypadowe do pobliskich ciekawych miejscowek wartych uwagi.raptem dwie noce tu spedze ( oni 3 ) i ruszam dalej do Bagan.mam juz wykupiony pociag nocny jutro.250 km.bede jechac 8 godzin.mam nadzieje, ze dam rade.w pociagu ponoc lataja spore szczury.:/
Birma nadal mi sie podoba, aczkoliwiek mam juz troszke dosc posagow Buddy i swiatyn.jest tu tego zatrzesienie.Buddysta pewnie czul by sie tu idealnie, ale ja nie jestem Buddysta.
widzialem dzis grupe nadzganych kasa Polakow.ja pierdykam, alez musialem sie wstydzic za nich przed Kati i Havierem, na poczatku myslelismy, ze to banda Amerykanow.okazalo sie, ze to Polacy.szkoda gadac.mialem podejsc i im powiedziec ze nieokrzesani to zbyt male slowo jak na nich, ale nie zrobilem tego.wszyscy sie umieli zachowac tylko nie te bancwoly nadete.byli w wieku od mniej wiecej 40 do 60 lat.niby kultura,a sloma z butow na metr wystawala.
teraz za hotel palcimy 10 $ ze sniadaniem za jedno osobowy pokoj.hotel spoko.tv( az 2 kanaly w tym jeden chinski).cieply prysznic,klimatyzacja.prad wieczorem z glosnego agragatu,ale jest.
goracao jest caly czas.w dzien dochodzi do 35 stopni.tubylcy mowia, ze zimno.i chodza w kurtach,a czasem w czapkach!tu aktualnie tez jest zima.
jeszcze raptem 3 dni w tym kraju i wracam do Bangkoku.
steskinilem sie juz szczegolnie za paroma osobami :), ale takze za poslka pomidorowa i schabowym, ale jak sobie pomysle, ze u nas pada snieg i jest zimno to jakos bym jeszcze chilke tu zostal...decyzje podejme po powrocie do Bangkoku...poki co licze kase z dnia na dzien, tak aby nie okazalo sie ze tak pisalem wczesniej musze isc 300 km na pieszo.
aczkolwiek dzis juz pozwoiliem sobie na zkup kilku pamiatek dla kazdego.;)
koncze chyba na ta chwile.jutro moze cos jeszcze naskrobie jak bedzie czas.
wpisujcie komentarze jakies bo mi smutno jak zagladam a tam pusto.
Pozdrawiam i caluje.
Natalio :*******
Pa.