no to jestem ponownie w Yangon..i chyba tu sobie posiedze chwile...lotnisko w Bangkoku wciaz zamkniete.
http://news.google.com/news?hl=en&q=bangkok+airport&um=1&ie=UTF-8&sa=X&oi=news_group&resnum=4&ct=title
http://wiadomosci. onet.pl/1870828,12,tajlandia_negocjuje_z_antyrzadowymi_demonstrantami,item.html
sytuacja nie wyglada najciekawiej.setki turystow tu utknely.pytalem o polaczenia do KualaLumpur lub Singapuru, ale wszystko wykupione do 5.12, a poza tym kasa sie konczy powoli,a bilety dosc drogie w temte rejony.poznalem dwie starsze Holenderki, ktore zaoferowaly pomoc.w sensie, ze pozycza mi kasy jesli bedzie taka koniecznosc.tu w calym kraju niema ani jednego bankomatu wiec karty sa bezuzyteczne.spotkalem tych Polakow z ktorymi mialem poczatkowo podrozowac.oni tez tu tkwia.maja totalna lipe.niektorzy mieli wracac do pracy, niektorzy leciec dalej do Vietnamu przez Bangkok i lipa.bilety im poprzepadaly.sa delikatnie mowiac lekko poddenerwowani.byli dzis w Ambasadzie Nimiec( bo najblizsza Polsce niby) ale ich z kwitkiem odprawili.
lotnisko w Bangkoku obsluguje prawie 1000 samolotow dziennie.jest to najwiekszy wezel komunikacyjny w Azji.chaos panuje w calej Azji.sytuacja taka nie powinna potrwac dlugo.tak mi sie wydaje.ale kto wie jak to bedzie.demonstranci nie odpuszcza.a jak rzad Tajlandii wysle wojsko do akcji to moze dojsc do wojny domowej, bo demonstranci maja praktycznie polowe spoleczenstwa za soba.a jak wojsko to i ofiary.
mam jeszcze optymizm w sobie i licze,ze lada moment sytuacja ruszy sie w pozytywna strone.ale przeciez nie znamy tej polityki tutejszej i roznie moze byc.
wybuchy w Bombaju przycmily zamieszki w Bangkoku.telewizja trabi tylko o bombaju.jedyne informacje odnosnie bangkoku to z netu mam.
co mysliscie o tym?ile to moze potrwac?jakie jest Wasze zdanie?
bo mi pozostalo tylko cierpliwie czekac....
jak macie jakies informacje z tv czy z sieci to piszcie.
wieczorem postaram sie jeszcze zajrzec na chwile do kafejki.
Pozdrawiam.
c.d. dnia dzisiejszego..
czekam ,chodze,sprawdzam, dowiaduje sie...
ponoc loty maja ruszyc od 1 .12 ale zobaczymy jak to bedzie bo wszystko sie moze zdarzyc jak to spiewa Anita Lipnicka ;)
jak widac humor nawet mi dopisuje caly czas..przeciez nie usiade i sie nie poplacze...
czekam na znajomych z Francji ,Hiszpanii i Belgii,Australii i USA.maja dzis doleciec.oczywiscie maja taki sam problem wiec moze razem cos uradzimy.w tym sprym miescie tez za bardzo nie ma co czekac.nie wiem czy nie wsiadziemy razem w taxi i nie skoczymy zobaczyc jak tu plaze wygladaja...i zaczekac na rozwoj wydarzen...zawsze milej na plazy niz w zgielku ulicznym,
a tu juz pzonalem miasto na tyle, ze poruszam sie autobusami w totalnym scisku placac za przejazd kilku km 25 gr.wiec daje rade.
to tyle chyba na dzis.
i do jutra.
czekam na Wasze informacje, jesli bedzie takowe posiadac.
zadzwon Sylwus do mamy i powiedz, ze bede niedlugo w domu.
Pa.
29.11.2008
kolejny dzien sie zaczal...
rano udalem sie do biura Air Asia ( tymi liniami mam sie dostac do Bangkoku ) i przebukowalem date wylotu na pierwszy wolny termin czyli na 02.12. nadal lotnisko jest zamkniete, lecz chodza pogloski, ze dzis ma wkroczyc policja i wszystkich usnuynac stamtad...zobaczymy jak to bedzie.dzis jest bardzo wazny dzien.mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po dobrej mysli i ze 02,12 bede w Bangkoku.
czekam na rozwoj wydarzen.
chyba udamy sie dzis na tutejsza plaze...jest to miejsce oddalone o jakies 7 godzin drogi, ale chyba nie ma co czekac w miescie. na pewno milej bedzie czekac nad morzem pod palma.
piszcie.piszcie.
Elu z Birmy wyjazd ladem jest niemozliwy..tylko samoloty wchodza w gre.informacje, ktore mi wklejasz o drodze ladowej dotycza Tajlandii, a ja wlasnie do Tajlandii chce sie dostac....
Bartek dzieki takze za info, ale sytuacja w Bombaju malo mnie aktualnie interesuje...mam nadzieje, ze Policja lub wojsko zrobi dzis porzadek w Bangkoku.
a londem to ja ich tam wszystkich potraktuje jak juz tam sie dostane...bedzie tak dlugi lond, ze nawet w Bombaju takiego nie bylo ;))
Pozdrawiam.