Geoblog.pl    Rdx    Podróże    Azjatycki lot    Pownownie Yangon
Zwiń mapę
2008
29
lis

Pownownie Yangon

 
Birma
Birma, Yangon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14298 km
 
no to jestem ponownie w Yangon..i chyba tu sobie posiedze chwile...lotnisko w Bangkoku wciaz zamkniete.

http://news.google.com/news?hl=en&q=bangkok+airport&um=1&ie=UTF-8&sa=X&oi=news_group&resnum=4&ct=title

http://wiadomosci. onet.pl/1870828,12,tajlandia_negocjuje_z_antyrzadowymi_demonstrantami,item.html

sytuacja nie wyglada najciekawiej.setki turystow tu utknely.pytalem o polaczenia do KualaLumpur lub Singapuru, ale wszystko wykupione do 5.12, a poza tym kasa sie konczy powoli,a bilety dosc drogie w temte rejony.poznalem dwie starsze Holenderki, ktore zaoferowaly pomoc.w sensie, ze pozycza mi kasy jesli bedzie taka koniecznosc.tu w calym kraju niema ani jednego bankomatu wiec karty sa bezuzyteczne.spotkalem tych Polakow z ktorymi mialem poczatkowo podrozowac.oni tez tu tkwia.maja totalna lipe.niektorzy mieli wracac do pracy, niektorzy leciec dalej do Vietnamu przez Bangkok i lipa.bilety im poprzepadaly.sa delikatnie mowiac lekko poddenerwowani.byli dzis w Ambasadzie Nimiec( bo najblizsza Polsce niby) ale ich z kwitkiem odprawili.
lotnisko w Bangkoku obsluguje prawie 1000 samolotow dziennie.jest to najwiekszy wezel komunikacyjny w Azji.chaos panuje w calej Azji.sytuacja taka nie powinna potrwac dlugo.tak mi sie wydaje.ale kto wie jak to bedzie.demonstranci nie odpuszcza.a jak rzad Tajlandii wysle wojsko do akcji to moze dojsc do wojny domowej, bo demonstranci maja praktycznie polowe spoleczenstwa za soba.a jak wojsko to i ofiary.
mam jeszcze optymizm w sobie i licze,ze lada moment sytuacja ruszy sie w pozytywna strone.ale przeciez nie znamy tej polityki tutejszej i roznie moze byc.
wybuchy w Bombaju przycmily zamieszki w Bangkoku.telewizja trabi tylko o bombaju.jedyne informacje odnosnie bangkoku to z netu mam.
co mysliscie o tym?ile to moze potrwac?jakie jest Wasze zdanie?
bo mi pozostalo tylko cierpliwie czekac....
jak macie jakies informacje z tv czy z sieci to piszcie.
wieczorem postaram sie jeszcze zajrzec na chwile do kafejki.
Pozdrawiam.

c.d. dnia dzisiejszego..
czekam ,chodze,sprawdzam, dowiaduje sie...
ponoc loty maja ruszyc od 1 .12 ale zobaczymy jak to bedzie bo wszystko sie moze zdarzyc jak to spiewa Anita Lipnicka ;)
jak widac humor nawet mi dopisuje caly czas..przeciez nie usiade i sie nie poplacze...
czekam na znajomych z Francji ,Hiszpanii i Belgii,Australii i USA.maja dzis doleciec.oczywiscie maja taki sam problem wiec moze razem cos uradzimy.w tym sprym miescie tez za bardzo nie ma co czekac.nie wiem czy nie wsiadziemy razem w taxi i nie skoczymy zobaczyc jak tu plaze wygladaja...i zaczekac na rozwoj wydarzen...zawsze milej na plazy niz w zgielku ulicznym,
a tu juz pzonalem miasto na tyle, ze poruszam sie autobusami w totalnym scisku placac za przejazd kilku km 25 gr.wiec daje rade.
to tyle chyba na dzis.
i do jutra.
czekam na Wasze informacje, jesli bedzie takowe posiadac.
zadzwon Sylwus do mamy i powiedz, ze bede niedlugo w domu.
Pa.

29.11.2008

kolejny dzien sie zaczal...
rano udalem sie do biura Air Asia ( tymi liniami mam sie dostac do Bangkoku ) i przebukowalem date wylotu na pierwszy wolny termin czyli na 02.12. nadal lotnisko jest zamkniete, lecz chodza pogloski, ze dzis ma wkroczyc policja i wszystkich usnuynac stamtad...zobaczymy jak to bedzie.dzis jest bardzo wazny dzien.mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po dobrej mysli i ze 02,12 bede w Bangkoku.
czekam na rozwoj wydarzen.
chyba udamy sie dzis na tutejsza plaze...jest to miejsce oddalone o jakies 7 godzin drogi, ale chyba nie ma co czekac w miescie. na pewno milej bedzie czekac nad morzem pod palma.
piszcie.piszcie.
Elu z Birmy wyjazd ladem jest niemozliwy..tylko samoloty wchodza w gre.informacje, ktore mi wklejasz o drodze ladowej dotycza Tajlandii, a ja wlasnie do Tajlandii chce sie dostac....
Bartek dzieki takze za info, ale sytuacja w Bombaju malo mnie aktualnie interesuje...mam nadzieje, ze Policja lub wojsko zrobi dzis porzadek w Bangkoku.

a londem to ja ich tam wszystkich potraktuje jak juz tam sie dostane...bedzie tak dlugi lond, ze nawet w Bombaju takiego nie bylo ;))

Pozdrawiam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
sylwek
sylwek - 2008-11-28 11:24
siemka Radziu,
no to masz atrakcje jakich zadne biuro turystyczne nie ma w ofercie, ale w koncu Ty lubisz przygody. a tak powaznie to i u nas teraz tylko Bombaj na tapecie no i ostrzelanie naszego prezydenta w Gruzji;) wiec trudno Ci cos doradzic. pare dni temu cos wspomnieli ,ze rozladowanie korka potrwa ok tygodnia-warunek lotnisko bedzie dzialac.
jak bym mial swoj samolot to bym po Ciebie podskoczyl ale nie mam, a samochodem to pewnie by troche zajelo. generalnie glowa do gory-nawet w sytuacji trudnej znajdzie sie jakies wyjscie, chociaz zdaje sobie sprawe,ze latwo mi radzic siedzac przed kompem w europejskim kraju.
napisz jak tylko bedziesz cos wiedzial.
pozdrawiam i zycze cierpliwosci
 
beep
beep - 2008-11-28 15:45
Radek,

sytuacja w Indiach jest nadal niestabilna. Jak donoszą media walki w Bombaju nadal trwają. Trudno przewidzieć średnio i długofalowe konsekwencje tego co się tam dzieje, bo sprawa zaczyna zataczać coraz szersze kręgi (al-Kaida, udział Pakistanu z którym Indie toczą niekończąca się pełzającą wojne). O ile mi wiadomo poza wybranymi miescami w Bombaju reszta kraju jest bezpieczna i nie ma utrudnień komunikacyjnych - lotniska działają (zapewne jest najwyższy poziom security).

Jeśli chodzi o Tajlandię to rzeczywiście Indie zdominowały media - ja wczoraj w TVN24 słyszałem, że rząd planuje wprowadzenia stanu wyjatkowego ograniczonego terytorialnie - tzn. obowiązywałby on tylko na lotniskach. Władzom chodzi o możliwość delegalizacji demonstracji w tych obiektach i udrożnienie komunikacji lotniczej. Z drugiej strony dochodzą również sygnały, że wojsko przechodzi na stronę demonstrujących i zaczyna domagać się do rządu dymisji. To już niestety pachnie woją domową, ale miejmy nadzieje, że ten scenariusz się nie zrealizuje.

Radek - z tego co mogę Ci doradzić:
1. Unikac dużych miast, skupisk ludzi (dworce, lotniska, itp.) - zminimalizować czas pobytu w nich do niezbędnego minimum.
2. Sprawdzić drogi lądowe poza Birmę - nie wiem czy to państwo wogóle ma granice lądowe, ale gdyby miało to warto o tym pomyśleć.
3. Sprawdzić czy w Birmie nie ma jakiegoś Western Union czy coś podobnego - musisz się zabezpieczyć finansowo (co w Birmie nie jest łatwe). W razie czego wyślemy Ci jakąś kasę.
4. Nie tracić optymizmu i dobrze się bawić - będziesz miał co wspominać.

Trzymaj się chłodno ;)

Pozdr.
 
beep
beep - 2008-11-28 16:25
Newsy: W czwartek premier Somchai Wongsawat, którego ustąpienia żądają demonstranci, ogłosił na obu lotniskach stan wyjątkowy. Tego samego dnia armia zaproponowała udostępnienie swej bazy lotniczej U-Tapao na wschodzie kraju dla ruchu turystycznego. Na ofertę pozytywnie zareagowały już narodowe linie tajlandzkie Thai Airways, informując iż biorą pod uwagę możliwość skorzystania z wojskowego lotniska.

Ale wesoło nie jest: To było spektakularne wydanie wiadomości. Kiedy prezenter antyrządowej tajlandzkiej telewizji czytał najnowsze informacje, padła seria strzałów z karabinu. Prezenterowi na szczęście udało się schować i nie został ranny.
Zamachowcy zaatakowali budynek stacji ASTV granatami. Ich celem były najprawdopodobniej przekaźniki satelitarne opozycyjnej telewizji. Tożsamość zamachowców wciąż nie została potwierdzona. Nie ma też informacji o rannych osobach.

Pozdr.
 
el
el - 2008-11-28 19:05
heja Radus,
a nie udaloby sie jakos londem przedostac do Laosu czy Kambodży? Tu mam jakieś dane:
Podroż drogą lądową z Bangkoku do Angkor Wat via Poipet
Trwa około 12 godzin. Dobrym rozwiązaniem może być pociąg z Bangkoku do Aranyaprathet : czas podróży - ok. 5 godzin, koszt - ok. 50 Baht. Warto wyjechać z Bangkoku porannym pociągiem (ok. 5.30), aby być wcześnie na granicy i dotrzeć do Siem Reap (Angkor Wat) przed zmierzchem. Od przekroczenia granicy kambodżańskiej w Poipet podróż do Siem Reap zajmuje ok. 7-8 godzin.
Nie znam sytuacji u sasiadow, ale moze akurat byloby to pewne rozwiazanie.
W kazdym razie nie ma co siedziec na miejscu. Popieram propozycje, zebys sie gdzies oddalil od centrum wydarzen.
Trzymamy kciuki, zebys szybko znalazl dobre "wyjscie" ;) z sytuacji.
Buziaki.
Pisz, pisz
 
el
el - 2008-11-28 19:06
albo ladem raczej ;) sorki
 
el
el - 2008-11-29 11:34
:) juz sie troche pogubilam w tej Twojej trasie. Ale chcialam dobrze ;). W razie czego bedzie na przyszlosc :)
 
sylwek
sylwek - 2008-11-29 16:44
to jeszcze raz ja. Rozmawialem z mama i staralem sie ja uspokoic, bo oczywiscie ,ze sie zamartwia Twoja sytuacja.Mysle ,ze mi sie powiodlo-narazie.
Mam nadzieje, ze wkrotce wyladujesz w Wawie i bedziesz mogl opowiadac o przezyciach.
apropos: net to zajefajna sprawa. jasne,ze to oczywiste ale sledzenie Twoich wojazy poraz kolejny mi to uswiadamia.
Pozdro.
 
 
Rdx
rdx S
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 23 wpisy23 49 komentarzy49 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
31.10.2008 - 14.12.2008