uwieziony w Yangon part III

Witka.
tak sobie tu siedze w tym glosnym miescie i czekam na rozwoj wydarzen, ktorych konca nie widac poki co.
poznalem je juz bardzo dokladnie,mam juz kolegow tutejszych.wczoraj bylem w kosciele poznalem ksiedza.
stoluje sie w knajpkach dla lokalesow aby taniej bylo.nie wygladaja one najlepiej, ale problemow z zoladkiem nie mam zadnych wiec jest git.
Birmanczycy przepadaja wrecz za pilka nozna, glownie za europejskimi klubami.wiedza kto to Jerzy Dudek i Podolski Lukasz.Ogladaja co wieczor najrozniejsze rozgrywki przy piwku lub brandy.siadam zatem z nimi i tez sie wczuwam, krzycze i skacze jak padnie bramka.
ogolnie jest im jest wesolo.mi troszke mniej bo tak jak pisalem wczesniej zaczyna mi powoli brakowac optymizmu, ale jeszcze moze dam rade jakis czas.
tak mysle czy by nie zainwestowac ostatnich $ w jakis biznes tu.chodzi mi po glowie jakis stragan z owocami.pomarancze, jablka, banany i takie tam rozne.zawsze sie cos utarguje i bede mial na zycie.;)
a tak na serio to nie wiem ile to moze jeszcze potrwac.bylem dzis w biurze Air Asia.maja ponoc dostac pozwolenie na ladowanie na wojskowym lotnisku w Tajlandii i na 70% jutrzejszy lot dojdzie do skutku.bede to wiedziec na 100% okolo godziny 17 tu czyli okolo 11 u Was.jak tylko to potwierdze todam znac od razu na blogu.
trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam Was i caluje.

no i dupa blada.
nie dali zgody liniom Air Asia na ladowanie na lotnisku wojskowym, kolejny termin wylotu to 5.12...........
jutro ide szukac innego wyjscia.tzn moze znajde jakies polaczenie innymi liniami.jestem sam, wiec jestem jesli mozna tak to nazwac w dosc komfortowej sytuacji, bo wiekszosc ludzi szuka paru biletow, a ja potrzebuje raptem jednego, wiec moze sie uda cos zlapac.ale to nie rozwiazuje problemu, bo jak juz dostane sie do Bangkoku to znowu nie wiadomo ile tam bede musial czasu spedzic az sie korek rozladuje.w Bangkoku czeka 100tys. osob na wylot.o ile znajde miejsce w hotelu jakims w ogole.ale powinno cos sie znalezc.ale chyba wole juz w bangkoku czekac niz tu.sam juz nie wiem...tam przynajmniej jest ambasada Polski, bankomaty i telefony dzialaja..
to na tyle na ta chwile.
.
P.S.
ja chce do domu...;)

Ok.otoz Kochani...
Kupilem bilet na jutro birmanskimi liniami do nijakiego Utapao.Dostali bowiem pozwolenie na ladowanie na wojskowym lotnisku.Hurra.jutro bede w cywilizacji..udalo sie bo potrzebowalem jeden raptem.Air Asia ma zwrocic pieniadze na moje konto za nie wykoprzystany lot.mam potwierdzenie, ze to zrobia.
zatem uaktywaniam plan B.a mianowicie:
z utapao chce sie dostac droga ladowa do Phuket w Tajlandii.Chce ominac przeludniony Bangkok( czeka tam teraz na wyjazd juz 300 tys. osob.) wiec pewnie nie bedzie wolnych miejsc w hotelach, albo jesli juz beda to beda bardzo drogie.z Phuket polece tanimi liniami do KualaLumpur w Malezji, a z kolei z Kuala Lumpur musze sie dostac do HongKongu.tylko taka opcja wchodzi w gre w moim przypadku bo Aeroflot, w ktorym mam wykupiony bilet powrotny nie lata z Singapuru lub KualaLumpur.w tym rejonie obsluguja tylko Bangkok lub Hongkong.do Hongkongu nie potrzebuje wizy tak samo jak do Malezji, wiec luz.
to chyba najszybsze rozwiazanie jesli chce szybko wrocic, bo rozladowanie korka w Bangkoku potrwa na pewno bardzo dluuugo.tak wiec droga powrotna ulegla troszke zmianie....ale wyjscia innego w tej sytuacji nie widze.
to najnowsze wiesci ode mnie.
wierze, ze to dzieki Wam za to, ze trzymaliscie kciuki udalo sie dzis zakupic bilet.
Poznalem dzis zajebistego goscia z Krakowa.praktycznie sie przeprowadzil do Azji.wie co i jak w kazdym z panstw i wszystko sobie spisalem na kartce.teraz po Birmie to juz powinna byc bulka z maslem.beda bankomaty, beda telefony.dam rade.
Sylwus powiedz mamie, ze u mnie wszystko ok.niech sie nie martwi.
bede starac sie nie bierzaco dawac znac co i jak oczywiscie wiec sledzcie dalej zmagania.
Pozdrawiam Was serdecznie.
caluje.

Komentarze (5)